No i sam zrobiłem babola w poprzed...
Najnowsze komentarze
Olelo
do: Yamaha YBR 125 - wady w teorii
do:
@Twojastara1, sam jesteś "znawcą" ...
do:
Uwielbiam takich znawców od przeło...
do:
Ja od 2011 roku uzywam ybr125 Cust...
do:
Więcej komentarzy
Ja od 2011 roku uzywam ybr125 Cust...
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>
14.05.2015 13:09
Korzyści z docierania maszyny
Podobnie jak w przypadku auta, tak i przy zakupie nowego motoru odkrywam zalety docierania silnika. W istocie, właściwszym byłoby określenie tego procesu - czasem naszego docierania się z maszyną. W sumie 1000 km, to przy średniej dla motoru rzędu 40/h daje około 25 godzin spędzonych na grzbiecie stalowego rumaka.
W tym czasie to my uczymy się jak motor reaguje na złożenia,
przyspieszenia, jazdę po różnych nawierzchniach. Na
początku musimy radzić sobie w dolnym zakresie obrotów
silnika, więc i nasze ruchy muszą być delikatniejsze. Płynne, z
częstymi zmianami prędkości, siłą rzeczy, raczej niewielkich.
Pozwala to lepiej poczuć motor, określić jego możliwości, a w
konsekwencji sprawniej i bezpieczniej nim prowadzić.
Gdy uzyskujemy wreszcie dostęp do pełnego zakresu mocy
motocykla, jeździmy nim już dostatecznie sprawnie, z niezbędnym
każdemu riderowi poczuciem pewności siebie i płynącego stąd
opanowania. Na drodze czeka nas wiele niespodzianek
spowodowanych przez stan drogi oraz brak wyobraźni lub
życzliwości innych jej użytkowników. Wtedy pewność siebie
i swoich reakcji okazuje się być na wagę złota.
Dlatego nasze docieranie się z maszyną, wymuszone rygorami
technologicznymi, uważam za wartość samą w sobie. Mam wrażenie,
że każdy człowiek powinien, nawet po zakupieniu używanej
maszyny, narzucić sobie rygory właściwe okresowi docierania
nowego motocykla. Po to, by zacząć pełną jej eksploatację
dopiero z chwilą, gdy on sam z danym egzemplarzem dobrze się
otrzaska. W końcu 20-30 godzin zrównoważonej i spokojnej
jazdy, to wcale nie taki znowu duży koszt. A co by to nie było -
moto, skuter, rower - bez pamięci ruchowej i kilku potknięć w
bezpiecznych warunkach, które skorygują własne
wyobrażenia o możliwościach naszych i maszyny - nie będzie można
mówić o pewnym siebie kierowcy. Pewnym, a nie butnym - bo
to zasadnicza różnica.
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Nauka jazdy (1)
- O moim motocyklu (8)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)