Najnowsze komentarze
No i sam zrobiłem babola w poprzed...
@Twojastara1, sam jesteś "znawcą" ...
Uwielbiam takich znawców od przeło...
JaroslawekFOOD LAKE do: Romet ADV 250
Ja od 2011 roku uzywam ybr125 Cust...
JaroslawekFOOD LAKE do: Romet ADV 250
Ja od 2011 roku uzywam ybr125 Cust...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

06.05.2015 08:01

YBR - poza instruckją

YBR sprzedawana w Polsce jest z instrukcją napisaną dla modelu sprzed roku 2013 i obecnej - u nas do 2014 wersji ze skubizowaną, drapieżną mordką w miejsce dawnej okrągłej lampy i zawieszonej w powietrzu tablicy przyrządów pokładowych. Ponadto, instrukcja napisana jest dla użytkownika, więc wielu cennych detali pomocnych przy obsłudze technicznej motoru, którą firma zastrzega dla autoryzowanych serwisów, po prostu w niej nie znajdziecie.

Oba dokumenty - instrukcję serwisową i instrukcję dla modelu z roku 2014 - można za to odnaleźć w sieci w wersji angielskiej. Ponadto sam metodą prób i błędów rozgryzam kolejne tajniki konstrukcji, a sądzę, że wiedza ta może przydać się też innym, dlatego w wolnej chwili postaram się wszytko to dokładniej opisać i udokumentować. Na pewno lepiej coś wiedzieć niż przekonywać się samemu, nie raz próbując rozwiązać napotkane problemy "na siłę" - w czym i ja gustuję z różnymi tego skutkami. Na razie, kilka uwag ogólnych.

Ulubiony patent konstrukcyjny - wsteczny zaczep. Kiedy już odkręcicie wszystkie śrubki mocujące dany element, a nadal coś nie chce iść, jak dotąd przeważnie oznaczało to konieczność cofnięcia danego elementu - osłony baku, osłony akumlatora, czy siedzenia - do tyłu. Ostatnim mocowaniem wymagającym zwolnienia jest bowiem z reguły haczykowaty zaczep, który zwalniamy właśnie przez cofnięcie z wyczuciem, całego uwalnianego elementu. 

Sprawdzajcie ciśnienie w oponach - ja wraz ze zmianą aury zacząłem jeździć na flaku, oczywiście nie zdając sobie z tego sprawy. Na szczęście nim zgubiłem oponę ktoś życzliwy mi to uświadomił a po dopompowaniu kół do wymaganego poziomu trakcja poprawiła się - szczególnie na asfalcie - skokowo. I to pomimo firmowych opon. Od teraz kontrola ciśnienia to moje ulubione zajęcie przed każdą dłuższą jazdą. :-)

Po przekroczeniu 500 km - na będącym wciąż na dotarciu motorze uzyskujemy dostęp do 7500 obrotów. To zaś bez odkręcania manetki na fulll - też nie zalecane w trakcie docierania - daje nam możliwość w miarę sprawnego osiągnięcia prędkości 80 km/h. I w zasadzie w strefie podmiejskiej od tego momentu stajemy się już pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego. Także przy stracie spod świateł, poza najbardziej nerwowymi stopami nikt nie będzie próbował nas wyprzedzać. Jedzie się bowiem sprawnie i dynamicznie. Ergo - zabawa przednia i tak trzymać. 

Komentarze : 5
2015-05-07 19:11:46 left 4 dead

jazda motorem na drodze ekspresowej czy autostradzie to błąd w sztuce ? :)

2015-05-07 13:19:51 Yamaha YBR 125

To akurat oczywiste :-). YBR i stodwudziestkipiątki generalnie nie są autami do jazdy drogami szybkiego ruchu. Co akurat nie jest wadą, bo jazda motorem na autostradzie czy drodze ekspresowej to błąd w sztuce. Motor uwielbia drogi wąskie, wijące się leniwie w urozmaiconym krajobrazie. A do tego 125 cm w zupełności wystarcza, szczególnie, gdy jak YBR 125 potrafi sprawnie skręcić z ubitego szlaku. :-)
Udanej jazdy każdemu :-)

2015-05-07 11:48:11 saymon_125

...do wspomnianych 80 km/h możesz się już zacząć przyzwyczajać :-)
80-90 km/h to właściwie prędkości przelotowe YBR-ki. Wszystko powyżej to już katowanie silnika i odczuwalna utrata stabilności.

Spokojnie wystarczy na miejskie obwodnice i boczne drogi poza miastem. Na autostradę nie na tym sprzęcie nie wyjadę. Przesuwanie się z prędkością 100 km/h między tirami na prawym pasie to dla mnie proszenie się o kłopoty :-)

2015-05-07 08:43:09 Yamaha YBR 125

Ja mam prostą zasadę, przez większą część drogi trzymam się środka jezdni, bliżej wewnętrznej część mojego pasa ruchu. Jadę zgodnie z przepisami i warunkami. Jeśli chcą mnie wyprzedzać mimo to, muszą to zrobić tak, jak w przypadku normalnego auta. To sprawia, że nie odczuwam żadnego stresu, bo zawsze mam całą jezdnię do uskoczenia przed wariatem. A i ochota do wyprzedzania na siłę - mniejsza. Generalnie lepiej jechać zachowawczo wykorzystując atuty małego motoru tam, gdzie są one bezapelacyjne - na ulicach zakorkowanych. Z wyprawami do centrum poczekam do lata, ale póki co nie jest najgorzej. U nas i w aucie trzeba myśleć za innych, bo spora część kierowców nie widzi, co dzieje się wokół samochodu. To nie Włosi, którzy zdają się mieć oczy w każdym zderzaku i błotniku.
Za to ściganie się z wariatami po mieście na motorze - to dopiero proszenie się o nieszczęście. Przy 140 motorem nawet spostrzegawczy kierowca może Cie przeoczyć. Drobny ruch kierownicy po czyjejś stronie i baiker odlatuje w kosmos niczym pocisk samosterujący. Zdecydowanie nie polecam takich zabaw :-)

2015-05-06 21:38:19 nowicjusz125

80 km/h... Fajnie ale - w teorii po za terenem zabudowanym, ruch drogowy może jechać 90 km/h, ale z reguły jedzie setką- 110 km/h, i bywają też piraci którzy te nakazy mają gdzieś.

W takich warunkach, jazda jest nieprzyjemna, ryzykowna. Dopóki nie zrobię Kat A, i nie kupię motocykl z możliwością przynajmniej 140 km/h, będę się trzymał z dala od głównych dróg.

Życzę bezpiecznej jazdy!

  • Dodaj komentarz