12.02.2016 22:54
Romet ADV 250
Honda ze swoimi flagowymi modelami w odnowionej na rok 2016 gamie. Yamaha z nowościami, które mają szansę stanąć w skuteczne szranki z absurdalnie drogimi motorami Włochów i Niemców. I wreszcie krajowi importerzy, gdzie bardzo mocne tempo, a nawet galop narzuca konkurentom Romet.
W rok 2016 firma ta wkracza z solidnym przytupem. Dla mnie modelem najbardziej intrygującym jest oczywiście ADV 250. To coś co wspaniale wpasowuje się w lukę rynkową jaką stanowią maszyny o pojemności i spalaniu jeszcze przypominającym motocykl a już dość odległym od motoroweru by związać się z nimi na stałe lub przynajmniej nieco dłużej. By jednak maszyna o pojemności między 200 a 500 cm3 i spalaniu poniżej 4 l na 100 km spełniła swoje zadanie – kluczem zawsze będzie niezawodność. Może jestem nieco nudny z tą niezawodnością ale jeśli miałbym być mechanikiem, po to by jeździć autem lub motorem, zapewne poszedłbym piechotą. Maszyna jak koń – ma działać, bo jak nie to do rzeźni.
Nie będę rozpisywał się teraz o utrwalonych na papierze zaletach i potencjale tej maszyny – spece od marketingu zrobią to znacznie skuteczniej. Ja poszukam dziury w całym, ale na początek gwoli encyklopedycznej staranności... Romet ADV 250 to nic innego jak gwiazda ostatnich dwu lat chińskiej fabryki Chongqing Zongshen Automobile Industry Co., Ltd. znajdującej się w środkowo-południowej części Chin, o rynkowej nazwie Zongshen RX3 NC250 [oryginalna koncernu to ZS250GY-3(RX3)]. Maszynę tą sprzedaje się już i w Europie (jako Mińsk 300 na Białorusi i w Rosji, oraz Honley 250 Venturer w Anglii), Azji (między innymi pod nazwami Zongshen-Ryuka RX3 w Tajlandii i Explorer Z250R w Filipinach), Ameryce Południowej (np. jako AK 250 TT AdvenTour w Kolumbii), a od roku ubiegłego też w USA (pod nazwą Cyclone RX3).
Maszyna uchodzi za wyjątkowo udaną, znacznie lżejszą i ekonomiczniejszą imitację GS650. Ma oryginalnie przez Chińczyków zaprojektowany i pozytywnie oceniany silnik, elektroniczny, bardzo bogaty w funkcje, jak na maszynę w tej klasie, kokpit produkcji Siemensa, tarcze hamulcowe z przodu i tyłu, fabrycznie montowane osłony silnika i fabrycznie montowane kufry. Do tego cena stanowiąca połowę a nawet 1/3 najbliższych konkurentów w tej klasie. Nic dziwnego, że przestrzeń jej sprzedaży rozszerza się z miesiąca na miesiąc. Nim jednak dam się uwieść maszynie adoptowanej przez Rometa chciałbym poznać jak polski importer poradził sobie z pewnymi nawracającym mankamentami.
O cóż chodzi? Na początek warto zauważyć, że oryginalnie Zongshen RX3 oferowany jest ze skuterowym, 15 calowym kołem tylnym i 18 calowym przednim. Prawie wszyscy importerzy z miejsca wymusili na producencie zmianę koła tylnego na 17 calowe, a ponadto, przynajmniej w USA, nabywcom daje się też możliwość nabycia za dopłatą koła przedniego w rozmiarze 19 cali. Druga kwestia, oryginalne kufry nie mieszczą kasku i zostały tak zoptymalizowane, że wyglądają zgrabnie a mieszczą niewiele. Zdjęcia prezentacyjne Rometa wydają się sugerować, że ten problem nasz importer już pozytywnie rozstrzygnął na rzecz większych, niestety niezbyt urokliwie prezentujących się pojemników aluminiowych. Pozostaje jeszcze pytanie co z kołami, czy tu też na starcie będziemy mieli do czynienia z 17 calowym kołem z tyłu czy też z przeraźliwie malutkim 15 calowcem. To nie tylko kwestia estetyki i trakcji w terenie ale przede wszystkim możliwość doboru odpowiednich dla nas opon. Przy kole tylnym 15 cali wybór zawęża się dramatycznie.
Są też inne nawracające usterki, których eliminacja wymagała będzie nieco uporu i konsekwencji po stronie naszego importera. Te niedomagania to: wycieki oleju, rdzewiejący amortyzator tylnego koła, przekłamujący dramatycznie wskaźnik dostępnego paliwa (rezerwa pojawia się przy połowie baku), nie wiele ustępujący mu prędkościomierz, który tradycyjnie już zawyża rzeczywistą prędkość ponad miarę.... A właśnie, choć kokpit bogaty i produkcji Siemensa to w deszczu potrafi całkowicie wariować – nie lubi wilgoci a akurat w naszej szerokości geograficznej trzeba ją polubić i się jej nie poddawać.
O innych niedomaganiach i pochwałach dotyczących trakcji pisał nie będę, bo to jednak zawsze odczucia subiektywne i lepiej bazować tu na własnych refleksjach niż cudzych. Generalnie maszyna jest chwalona a jej nabywcy wykazują dużą wyrozumiałość dla drobniejszych i większych niedomagań. Ja jednak poczekam kilka miesięcy by zobaczyć jak Romet poradził sobie z chorobami dziecięcymi tej maszyny. Taki mam przynajmniej zamiar, choć oczywiście gdy motor oczaruje mnie w bezpośrednim kontakcie wiele jeszcze może się zmienić. Na razie wiem, że obok CB500X i XSR700 nowy wierzchowiec ze stajni Rometa będzie najuważniej przez mnie oglądanym motocyklem na piątkowo-sobotnio-niedzielnej prezentacji.
Komentarze : 11
Ja od 2011 roku uzywam ybr125 Custom,aktualnie prejechalem 12 300 km.akumulator od nowosci 2008 sierpien..mam ja jako 2.gi wlasiciel po niemieckim salonie gdzie kupilem z przebiegiem 2678 udokumentowane stan idealny. Serwis zgodnie z wytycznymi., awaryjnosc. Zerowa pomimo. Izproducent to juz nie japan. Pali na tyk.,spalanie wtrysk 2.1-2.3.,predkosc do 115 km i koniec.Obecnie chce cos 250 mysle oRomecie. .,ma go kolega przejechal juz. Przez rok. okolo 9000. km, zostawia mnie wszedzie,dziwie sie ale to jezdzi i zero wyciekow i aesryjnosci. Testowana szybkosc przy samochodzie, przeklamanie licznika o 4 km., szybkosc osiagnieta 152.km.
Wada to kanciate kufry i twarde siedzisko..sprzeglo jakies malo elastyczne, pozatym same plusy za ta cene, kupie cos takiego. na wiosne, cos maja dopracowac.
Ja od 2011 roku uzywam ybr125 Custom,aktualnie prejechalem 12 300 km.akumulator od nowosci 2008 sierpien..mam ja jako 2.gi wlasiciel po niemieckim salonie gdzie kupilem z przebiegiem 2678 udokumentowane stan idealny. Serwis zgodnie z wytycznymi., awaryjnosc. Zerowa pomimo. Izproducent to juz nie japan. Pali na tyk.,spalanie wtrysk 2.1-2.3.,predkosc do 115 km i koniec.Obecnie chce cos 250 mysle oRomecie. .,ma go kolega przejechal juz. Przez rok. okolo 9000. km, zostawia mnie wszedzie,dziwie sie ale to jezdzi i zero wyciekow i aesryjnosci. Testowana szybkosc przy samochodzie, przeklamanie licznika o 4 km., szybkosc osiagnieta 152.km.
Wada to kanciate kufry i twarde siedzisko..sprzeglo jakies malo elastyczne, pozatym same plusy za ta cene, kupie cos takiego. na wiosne, cos maja dopracowac.
zapomniałeś, że Siemens ma swoje centra projektowe i fabryki w Chinach, i większość elektroniki stamtąd pochodzi, i szczerze ich nowe sterowniki uniwersalne do maszyn to też jest jakość średnia
Nie rozumiem jednego! Jaki jest sens wylewania tony pomyj na maszynę, której i tak się nie zamierza kupić?
250-ki w Polsce to pojemność lekko ryzykowna dla importera, bo posiadacze A2 i A celują w 500 i kastrowane 600, a posiadacze A1 i B też tego nie kupią, realnie klientów jest mało, stąd i oferta uboga.
ADV250 (13999) kosztuje, tj. ok. 1/2 ceny CB500X (27600), więc coś Ci się pomyliło
ABS dadzą, bo to wymóg przepisów, więc łaski nie robią. Tak samo inne chińskie. Ale czy zamienią tą 15 calową na 17-tkę, to nie jest wcale pewne. Może w opcji będzie dostępna.
Ze spalaniem 4l jest przyzwoicie, ale nie najlepiej. Jeśli jednak chcesz mieć niskie przy w miarę dobrych osiągach, to albo NC700/750X, albo CB500X. 250-tki palę przeważnie w granicach 3,5-4l, czyli tyle co ww. Hondy. Ale to nic - są 125-tki, które połkną 3,5-4 litrów, np. Varadero 125, Aprilia RS4125, Sym GTS 125, Hyosung GT125 i Aquilla. Pojazdy Hondy wydają się być najlepiej dopracowane pod względem osiągów i spalania, chociaż Yamaha też nie jest dużo gorsza. Z tego jednak, co czytałem, YBR 125 pali przeciętnie minimalnie więcej od CBF125 czy CB125F.
I jeszcze jedna uwaga, ponoć Honda w przyszłym roku ma reaktywować Dominatora. Tani jednocylindrowiec średniego litrażu od Hondy powinien palić około 3-3.5 na setkę i kosztować w okolicach 22-24000 - i może na to właśnie warto poczekać, bo Yamaszka jakoś swojej XT660Z nie chce skalkulować o te 8-10.000 taniej, by brać ją w ciemno. :-)
Oczywiście chodziło mi o CB500X - błąd z pośpiechu i pomieszania - więc naniosę stosowną poprawkę. Dzięki za rzeczową uwagę.
Przyda się ABS i 17 cali z tyłu. Do tego jakaś przyzwoita osłona wokół silnika, bo masa tam wolnych kabli, które aż proszą się o wyrwanie w trakcie jazdy. Jeśli do tego wyregulują wtrysk (bo 4 litry przy ćwiartce to jednak dużo za duże spalanie) i zadbają o ogólną niezawodność, to może być motor rewolucyjny. By jednak sprzedawał się rewolucyjnie, musi utrzymać cenę bliżej 1/2 ceny G650 GS lub właśnie CB500X niż 3/4. W przeciwnym razie jako klient wolę dołożyć i mieć gwarancję solidności, w końcu nie ma nić bardziej irytującego niż maszyna szwankująca w czasie naszej wyprawy życia. :-)
Ten model jest już w sprzedaży. W jednym z ogłoszeń znalazłem informację, że tylne koło ma 15''. To YBR Custom 125 ma 16 calowe z tyłu.
Ten ADV 250 to jest wersja przejściowa bez ABS, homologowana jeszcze w 2015. Podobno niebawem mają się pojawić modele z ABS od Boscha. Ciekawe, o ile będą droższe.
A właśnie, piszesz "NC500X". Chodziło Ci o NC700X czy CB500X?
Yamaha XSR700 to bardzo ciekawa opcja ! Mam ją na celowniku ... poza tym Kawasaki Vulcan S ale zdaje sie ze na targach nie będzie kawy :((( póki co skupiam się na zrobieniu prawka :)
pozdro
ja raz miałem chińczyka i drugi raz nie dam sie nabrać. te wady, ktore opisałeś to hakaś masakre na wstępie. nc 500x - to ma sens
pozdro i miłego oglądania
Porównując maszynę do zwierzęcia udowodniłeś, że sam jesteś bezrefleksyjną maszyną. Konia tak chętnie do rzeźni odsyłasz, psa czy kota też byś zmielił na karmę? A co jak TY się zepsujesz?
A prawda, TY jesteś wyższą forma życia.
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Nauka jazdy (1)
- O moim motocyklu (8)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)