Najnowsze komentarze
No i sam zrobiłem babola w poprzed...
@Twojastara1, sam jesteś "znawcą" ...
Uwielbiam takich znawców od przeło...
JaroslawekFOOD LAKE do: Romet ADV 250
Ja od 2011 roku uzywam ybr125 Cust...
JaroslawekFOOD LAKE do: Romet ADV 250
Ja od 2011 roku uzywam ybr125 Cust...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

15.04.2015 22:52

Yamaha YBR 125 - zalety w teorii

Na chwilę obecną mogę jedynie mówić o wiedzy zdobytej z oglądu, odsłuchu i lektury. Bazując na wszelkich dostępnych źródłach zewnętrznych powinienem oczekiwać od YBR 125 następujących cech:

Niezawodność - pierwsza nie tylko ze względu na znaczenie dla nowego użytkownika ale też i jako szczególny wyróżnik tego motoru w odniesieniu do wszystkich innych 125-tek. Wydaje się, że żaden ze sprzedawanych obecnie motocykli tej klasy nie został tak wszechstronnie przetestowany przez użytkowników pod wszelkimi szerokościami geograficznymi, jak YBR 125. Niezależnie, czy są to egzemplarze wyprodukowane w Chinach, Ameryce Południowej czy Indiach - niezależnie też od wersji - YBR jest najpowszechniej i najkonsekwentniej chwalona przez swoich użytkowników za niezawodność. Także egzemplarze używane nie zawodzą swoich nabywców. Jak napisał w komentarzu Saymon_125 - wystarczy lać nowy olej co 6000 km, dbać o łańcuch i jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć, ile dusza zapragnie. I to od samiutkiego początku, bez konieczności regulacji gaźnika. ;-) 

Łatwość i wygoda prowadzenia - nie przypadkiem obok Hondy CBF 125, właśnie Yamaha 125 jest najczęściej wykorzystywanym do nauki podstaw jazdy motorem w ośrodkach szkolenia. Jest tu ponoć nieco więcej trudność niż w Hondzie z wybraniem luzu, ale poza tym biegi wchodzą gładko, motocykl jest poręczny, lekki, ma dobrą trakcję, toteż nikt nie będzie miał z jego opanowaniem problemów. Zgłębianie z Yamahą kolejnych szczebli motocyklowego wtajemniczenia powinno przebiegać gładko i bezpiecznie. A przy tym i dla kierowcy, i dla pasażera jest to motor wygodny. Solista może wybrać się YBR-ką w daleką podróż z solidnym bagażem, a plecaczek przylgnie do nas jedynie dla samej przyjemności, nie zaś usiłując ratować życie zagrożone zwianiem z mikrego zydelka. 

Uniwersalność  -  Yamaha YBR 125 potwierdziła swoją użyteczność w najróżniejszych warunkach. Z wszystkich oferowanych obecnie 125 to jedyny motor zabierany na wakacyjne wyprawy z obładowaniem, niczym rasowy turystyk czy to w Europie czy w Ameryce Południowej. Przy czym w miejscach rzeczywiście wyprawowych - jak odludne obszary Ameryki, Azji czy też Skandynawii  - mały silnik, niewielkie spalanie i względnie duży bak, czynią z YBR-ki maszynę użyteczniejszą do jazdy po bezdrożach od przerośniętych turystyków ze smoczym apetytem na paliwo. Ale nawet we Francji YBR-ka to niezastąpiony klucz do tanich, motocyklowych wakacji. Poza tym, to doskonały "commuter" do codziennych dojazdów do pracy. Nie przypadkiem hasło reklamowe tej maszyny to: miejskie korki staną się rozrywką. Kompaktowe wymiary, wąska kierownica i niewielka waga ułatwiają przeciskanie się między samochodami, ale też między drzewami czy krzakami w lesie - w sieci obejrzycie wiele filmików pokazujących niezwykłe możliwości przemieszczania się jakie daje mała Yamaha. Motor ten równie sprawnie porusza się po asfalcie jak i w terenie. Jako jeden z nielicznych motocykli do codziennego użytku w połączeniu z niezawodnością daje swoim użytkownikom poczucie pewności na drogach leśnych, polnych, błotnistych i piaszczystych. A i poza drogą też w wielu miejscach sobie radzi. Z Yamaszką na prawdę powinniśmy móc sobie pozwolić na wiele, bez obawy, że coś po drodze nam odpadnie.

 Bogate wyposażenie - jak na ten segment rynku i nadto doskonale wpisujące się we wspomnianą powyżej uniwersalność. Przede wszystkim ten motocykl ma wtrysk paliwa. O zaletach takiego rozwiązania nikt mnie nie musiał przekonywać a miłośników gaźnika zostawiam z ich miłością samymi. Ja tego uczucia nigdy nie podzielałem i wiele innych 125, przy szeregu indywidualnych zalet, miało tej właśnie feler - tradycyjny gaźnik. Na chwilę, na dłużej, wcześniej lub później ale z gaźnikiem zawsze w końcu pojawią się kłopoty. YBR 125 ma też spory bak i przy spalaniu poniżej 3 l na 100 km na prawdę przyzwoity zasięg. Ma prędkościomierz i obrotomierz, działający wskaźnik poziomu paliwa, w standardzie bez dopłat bagażnik. W porównaniu z konkurencją, jak na kwotę nieznacznie wyższą niż 10.000 zł, ma na prawdę wszytko, co konieczne by użytkować ją w szerokim zakresie wyobrażalnych zadań. 
Jakość wykonania - jako osobna pozycja, bo YBR 125 wyróżnia się na plus - w ocenie doświadczonych użytkowników - nawet względem swojego głównego konkurenta rynkowego jakim jest Honda CBF 125 (obecnie zastępowana przez nową, nieco ładniejszą CB125F). Wprawdzie w YBR 125 dominują plastiki, jednak zarówno one jak i elementy metalowe mają solidna konstrukcję i nienaganne spasowanie. To właśnie widok takich elementów jak: dźwignie przy kierownicy, pedały, linki, lusterka, wskaźniki, plastikowe osłony i metalowa rama sprawia, że YBR 125, choć na europejski rynek produkowana w Chinach, wygląda na rasowego Japończyka, zaś maszyny produkowane pod innymi markami trącą mniej lub bardziej pośledniością. Jak dotąd Yamaha, z obecnych na naszym rynku marek konkurujących w segmencie 125 cm, najlepiej chyba umie godzić dwa przeciwstawne wektory motocyklowego biznesu - solidność wykonania z niskimi kosztami produkcji.
Marka - bowiem dużych marek z rozbudowaną siecią serwisową (i to nie tylko w Polsce ale i poza naszym krajem) i płynących stąd - gwarancji jakości, dostępu do części oraz znającego się na rzeczy serwisu, chyba nie trzeba nikomu zachwalać. Ostatecznie i tak wybiorę zapewne porządnego zaprzyjaźnionego mechanika, ale i on na dostępności do części oraz wszelkich instrukcji obsługi przy mojej YBR-ce skorzysta. Więc choć marka sama w sobie nie jeździ i nie wygląda, to trudno nie uznać tego faktu za zaletę. Szczególnie dobrze to widać przy porównaniu do mniej popularnych lub jeszcze nie dość spopularyzowanych marek, które przez grzeczność nie wymienię, ale których maszyn czasem nie dało się w realu zobaczyć w rozsądnym czasie i miejscu. Bowiem choć są w katalogach to nigdzie ich nie widać w salonach. A i te salony czasem nie mają najłatwiejszych warunków ekspozycyjnych. Trzymam za nich kciuki i życzę by bum na 125 pozwolił wszystkim uczciwym przedsiębiorcom okrzepnąć, ale dzisiaj wciąż jeszcze dystans między dużymi markami,  a markami wschodzącymi jest znaczący.
Komentarze : 5
2015-04-24 09:35:22 Zbycho_Jura

Oglądałem wczoraj CB 125F - też wtryskowy, też fajnie wygląda. Ale zaraziłeś mnie YBR'em, obejrzę w Katowicach podczas najbliższej wizyty. Może to być fajna propozycja.

2015-04-23 08:19:18 Gremlin

11 tys. za prosty motocykl o silniku sprawdzonej konstrukcji to może nie majątek ale dość przyzwoita kwota. Skoro solidne i trwałe auto można nabyć za ok 40-50 tysięcy, to ile niby miałby kosztować motor? Ceny większości motocykli są i tak zdecydowanie z kosmosu w stosunku do potrzebnego na ich wyprodukowanie nakładu czasu, materiałów i pracy. Więc ja jednak liczył bym za te 11 tys. przynajmniej na perfekcyjną niezawodność.

2015-04-21 11:59:10 mufka

Przy cenie 11tys. za prostego nakeda nawet nie pytam o niezawodność.
Wykorzystywanie YBR i CBF do nauki jazdy nie wynika zalet, ale z tego co WORD wybiera jako pojazd egzaminacyjny (a tu decyduje cena w przetargu).
Wtrysk góruje nad gaźnikiem płynnością pracy silnika, za to mając gaźnik łatwiej jest wykrzesać dodatkowe kuce z silnika.
Co do dostępności modeli, to każda marka ma w ofercie dużo, a do obejrzenia głównie na obrazkach, tyczy się to i Yamy

2015-04-19 22:59:54 Yamaha YBR 125

CBF 125 to też fajny wybór - z uwagi na wtrysk paliwa był to mój drugi typ. I warunki finansowe Hondy brzmią zdecydowanie zachęcająco. Ostatecznie jednak wygrała uroda i spodziewane cechy wszędołaza YBR.

Szerokiej drogi i do zobaczenia na trasie. :-)

2015-04-16 22:56:34 tosyu

Też miałem ochotę na ładną YBRke, ale ze wględu na "okazję" i te pare cm wyżej w siodle kupiłem CBF125

Pozdro i LwG

  • Dodaj komentarz