Najnowsze komentarze
No i sam zrobiłem babola w poprzed...
@Twojastara1, sam jesteś "znawcą" ...
Uwielbiam takich znawców od przeło...
JaroslawekFOOD LAKE do: Romet ADV 250
Ja od 2011 roku uzywam ybr125 Cust...
JaroslawekFOOD LAKE do: Romet ADV 250
Ja od 2011 roku uzywam ybr125 Cust...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

09.04.2015 08:08

Motocykla nie da się kupić przez internet

 

Oczywiście, dla chcącego nic trudnego, ale łatwo wówczas o godną pożałowania pomyłkę. Jest po temu kilka przyczyn. 
Przede wszystkim - jak ludzie - motory inaczej prezentują się na zdjęciach i filmach a inaczej w rzeczywistości. Są osobniki fotogeniczne, choć same z siebie mało atrakcyjne i na odwrót. Czy motor ujmie nas za serce, o tym przekonacie się jedynie stojąc oko w oko z daną maszyną. Nie zaszkodzi też zrobić sobie samemu fotki na danym egzemplarzu (pomoc małżonki lub dziewczyny w tej sprawie to rzecz nieoceniona) - bo suche liczby nigdy nie powiedzą nam tego, co z miejsca wydobędzie na światło dzienne "prawda obiektywu". W moim przypadku właśnie zdjęcia na maszynie ujawniły, że na YBR Custom wyglądam jak na osiołku, a na klasycznej YBR jak na motorze. Choć liczby zdają się dowodzić, że to Custom jest maszyną masywniejszą. I w istocie takie sprawia wrażenie, ale to zadarty ku górze przód i tył zwykłej YBR czyni zeń motor optycznie większy, lepiej komponujący się z w miarę masywnym jeźdźcem. 
Zdjęcia nie pokażą nam też szczegółów konstrukcyjnych. Jak wykonano dźwignie i pedały, z czego są linki, czy rama ma charakter motocyklowy czy rowerowy. Wszystkie detale jedynie w bezpośrednim kontakcie z maszyną jesteśmy w stanie na spokojnie wychwycić, porównać, dotknąć i choć wstępnie sprawdzić. Idealną  okazją dla tego typu porównań są wystawy i targi motocyklowe oraz salony wielu marek. Przejście się od maszyny do maszyny, porównanie konkretnych rozwiązań konstrukcyjnych, przymierzenie się do kilku motocykli w niewielkim odstępie czasu, zbadanie skoku amortyzatorów i wyważenia - daje naprawdę dużo. Co najmniej ułatwi nam to decyzję czego z pewnością nie chcemy.
Wreszcie wizyty w salonach i u sprzedawców a także kontakty telefoniczne czy mailowe z nimi dają pewną wiedzę o potencjalnej przyszłej współpracy. Wszak zakup motocykla to nie koniec naszych kontaktów z przedstawicielem marki. Przynajmniej przez okres gwarancji będziemy wszak korzystać z jego usług i wszelkie zgrzyty na etapie przedsprzedaży dają do myślenia. 
Z wszystkich obejrzanych i zbliżonych do progu cenowego 10.000 zł maszyn najbardziej rasowe wrażenie z jeźdźcem robiły Junak M16 i Hoysung GV125C Aquila . Jednak tak duże i ciężkie maszyny z tak małymi silnikami będą zapewne nadawały się jedynie do niedzielnego lansu. A motor nie do tego powinien służyć, a przynajmniej nie tylko do tego. To ma być przede wszystkim wierny towarzysz przygód i codzienności.
Z innych maszyn godnie prezentowały się między innymi: Hoysung GT125, Romet ADV, Yamaha YBR 125, Junak 131, Derbi Cross City. Nadto, jedynie motorki koreańskie znacznie odstają cenowo od zakładanego limitu.
Komentarze : 2
2015-04-15 11:24:55 mufka

każdy motocykl trzeba obejrzeć, a zwłaszcza przymierzyć się do niego. Znaczenie główne ma umieszczenie siodła i setów, jeśli sety są za wysoko i odsunięte do tyłu, dają efekt ostrego podkurczenia nóg, i cała wygoda jazdy bierze w łeb.
Co do przeznaczenia motocykla, każdy ma tu swoje zdanie, jedni szukają maszyny do lansu, inni do przepychania w korkach.

2015-04-09 10:57:13 marczek

jak dla mnie to raczej kwestia tego jak dana osoba sie czuje na danym motocyklu a nie jak wygląda w obiektywie czy to aparatu fotograficznego czy wzrokowego - ale moze to dlatego ze ja w dupie mam jak inni patrza na to na czym jade :)
Wiec jezeli jest mozliwosc dosiasc przed zakupem to sam z siebie wiesz czy wygladasz dobrze, bo wiesz jak sie na nim czujesz - chyba ze sie kupuje 125 zeby udawala wielkiego krazownika czy scigacza, wazyla 200kg to ok.

  • Dodaj komentarz